Dzisiaj specjalnie dla Was mała recenzja porównawcza. :-) W sumie zdecydowałam się na nią również nakłoniona przez mojego Męża, żeby ustrzec Was wszystkich przed skuszeniem się na tzw. "nowinki pielęgnacyjne". :-) Rzecz dotyczy jakże reklamowanego i przyciągającego uwagę balsamu do ust :-)
Chodzi o nowość od Perfecty (firma Dax Cosmetics) - balsam do ust 5 w 1 Softlips :-)
Mój balsamik ma mieć smak i zapach wanilii, jednakże poza tym ja doszukałam się w nim nuty smakowej kruchego ciasteczka. :-)
Zacznijmy do wyglądu :-)
Balsam ma przeurocze i całkiem niespotykane opakowanie. Zamknięty jest zrobionej z twardego, solidnego plastiku imitacji kosteczki lodu. Bardzo mi się podoba to opakowanie. Dodatkowo, jest ono zakręcane i przy zamykaniu można usłyszeć charakterystyczny "klik", który zapewnia o odpowiednim jego domknięciu.
Idąc dalej, skupmy się na smaku. Smak jest mocno wyczuwalny przy nakładaniu i pocieraniu ust. Ponadto balsam pachnie również w opakowaniu. Co ciekawe, usta po oblizaniu są... słodkie! I to bardzo, bardzo! Mi to osobiście jednak niezbyt odpowiada. :-)
Zwrócę teraz uwagę na właściwości pielęgnacyjne. No właśnie. I tutaj zacznie się labidzenie. :-D Niestety, balsam ogromnie mnie rozczarował...
Po pierwsze: nie widać go na ustach (nadaje prawie niewidoczną powłokę).
Po drugie: przynajmniej w moim przypadku dość tępo się nakłada, mam wrażenie, że aplikuję go w bardzo małej ilości mimo, iż przejeżdżam nim po ustach kilkanaście razy (!).
Po trzecie: znika z ust po około 10 minutach, a nawilżenie utrzymuje się na max. 20 minut. To stanowczo zbyt mało!
Po czwarte: niestety, ta forma "kopułki" jaką stanowi sam produkt jest niewygodna w aplikacji. Bardzo ciężko nią dotrzeć do kącików ust i równomiernie rozprowadzić pomadkę ochronną.
Po piąte: mam wrażenie, że bardzo szybko się skończy, bo ja po dwóch dniach używania zauważam jej ubytek...
Po szóste: jest dość drogi (ok. 15 zł bez promocji)
Podsumowując: nie polecam! :-)
Dla porównania przedstawię Wam mój THE BEST OF THE BEST balsamów do ust. Jest to Carmex.
Po balsam ten sięgnęłam przez przypadek kiedyś w Rossmannie i zaraziłam nim również mojego Mężusia. Najlepszą recenzją będzie to, że zużyliśmy już chyba po trzy opakowania każdy! Pokrótce napiszę teraz jego zalety, oraz jedną małą wadę, jaką zauważyłam. :-)
+ jest niesamowicie wydajny (przy codziennym kilkakrotnym użytku starcza na około 3-4 miesiące!)
+ jest tani (kosztuje między 6 a 10 zł)
+ leczy zajady (naprawdę! Wiem to z autopsji) :-P
+ daje piękny błysk na ustach
+ zmiękcza usta, nawilża i chroni je na kilka godzin
+ ma fajną konsystencję- dla mnie taką jakby lekko żelową
+ ma piękne zapachy (zwłaszcza truskawkowy i wiśniowy)
+ występuje w różnych opakowaniach (słoiczkach, tubkach, sztyftach)
+ daje uczucie mrowienia, które sygnalizuje, że nawilża usta i wnika w nie
- czasem przez nieuwagę można go wycisnąć za dużo, ale da się to opanować (przy wersji w tubce dzieje się tak, jeśli zbyt mocno ściśniemy opakowanie)
A jakie balsamy/pomadki ochronne Wy lubicie najbardziej? :-)
PS. W Krakowie dzisiaj widziałam pierwszy śnieg ;-) Coraz bliżej święta! :-)
Pozdrawiam Was ciepło i jako dodatek wklejam zdjęcia mojego pomysłu na makijaż, który narodził się pod wpływem szronu i pierwszego śniegu. Kolorystyka jak najbardziej zimowa. Jak Wam się podoba? :-)
Wasza Brownie ;-)
Kurde, a tak się czaiłam na tę kosteczkę od Perfecty, ale skoro nie nawilża na długo, to chyba sobie odpuszczę :( A wstyd się przyznać, ale Carmexu jeszcze nigdy nie miałam... W poniedziałek lecę i kupuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://xkasia.blogspot.com/
Niestety, ja odpowiedniego nawilżenia u niej nie znalazłam... :( Carmex polecam z czystym sercem! :) Ps. Ostatnio wyszła gama sztyftów z Carmexu które nadają kolor ustom :) zresztą firma ta oferuje wiele "podgatunków" pomadek, więc jest z czego wybierać! :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńDodaję bloga do obserwowanych i serdecznie zapraszam ponownie do siebie Kejt ;)
OdpowiedzUsuń