niedziela, 24 kwietnia 2016

Ruina, spustoszenie, roztrwonienie... Nadciąga... Rossmann'owa wyprzedaż! :)



Witajcie w ten pochmurny, kwietniowy dzień!

Mam nadzieję, że pomimo niesprzyjającej pogody spędzacie miło czas, a notka, którą Wam dzisiaj zamieszczam również się do tego przyczyni. Głównym powodem, dla którego powstał ten wpis jest fakt, że od kilku dni w Rossmannie trwa cykliczna wyprzedaż -49%. Sama cieszę się na takie promocje (chociaż ostatnio odkryłam walory kupna produktów w drogeriach internetowych- o tym jednak wspomnę innym razem) i chciałabym być może podpowiedzieć Wam, na co warto się skusić, a czego unikać podczas tej akcji rabatowej. Kolejna okazja zapewne (jak dotąd) nadarzy się dopiero na przełomie października i listopada, zatem myślę, że osobom, które potrzebują zmian i następców w swoich kosmetyczkach przyda się taki wpis.

Podzieliłam produkty na konkretne kategorie i opiszę je w kilku słowach.

PUDRY:

+  Rimmel- Stay matte- mój ulubiony, mam już drugie opakowanie. Trzyma się świetnie, matuje, utrzymuje makijaż, wygląda ładnie na buzi. Pozostaję mu wierna i polecam. :)


-Bourjoise- puder sypki- odcień Peach- dramat za 30 zł (cena regularna: 60 zł). Strasznie pyli, ma nieładny kolor, mocno pachnie, co dla niektórych może być drażniące i przyciemnia podkład. Nie, nie, nie!


PODKŁADY:

+Rimmel- Lasting Finish 25 h NUDE- wersja w tubce- posiadam odcień 100- Ivory. Jest świetny, trzyma się naprawdę długo, ujednolica i kryje niedoskonałości, zachowuje swój kolor, ładnie wygląda na buzi, nigdy mnie nie zawiódł, a testowałam go w ciężkich warunkach (sylwester, wesele, impreza) i zasługuje na 5+!



+Bourjoise- Healthy Mix- odcień 52 Vanilla- wygląda cudnie na buzi, jak zdrowa i świetlista cera, nie obciąża, daje wyczuwalne nawilżenie, nie ciemnieje, ma przyjemny zapach, rozprowadza się bezproblemowo. Nic dodać, nic ująć! :)


BRONZERY:



W sumie używam na dzień dzisiejszy bronzerów firmy Kobo, aczkolwiek przypomniałam sobie dwa, z którymi wcześniej miałam do czynienia.



+ Miss Sporty- Tan Up You World- Hawaiian Hula- fajny bronzer, można stopniować jego nasycenie, wydajny, miły w użyciu, chociaż odcień nie jest chłodny, więc to nie typowy puder do konturowania, ale ładnie nadaje twarzy kształtu poprzez ocieplenie.Wart uwagi, bo będzie kosztował grosze.



+ Astor- Skin Match- 4ever Bronzer- odcień 001-Blonde-poprzez mozaikę czterech odcieni można różnorodnie go stosować i uzyskiwać różne odcienie, utrzymuje się ładnie, ma fajną konsystencję, w opakowaniu znajduje się pędzelek, dzięki któremu można go nanieść (ja jednak skorzystałam z innego pędzla), ogólnie dobry produkt.


RÓŻE:



+Eveline- Satin Blush- odcień Bronzed Rose- ładny, dobrze utrzymujący się, nadający świeżości I koloru twarzy, przyjemny w użyciu, nie robiący plam i dający się fajnie rozetrzeć produkt. Lubię go i chętnie go używam, mam tylko jego i to mi wystarcza na dzień dzisiejszy.



- Essence- Silky Touch Blush- odcień 10- Adorable- niestety, u mnie efekt był znikomy dzięki temu różowi, kolor była taki sobie, utrzymywanie się było średnie. Jedyne, co mi się w nim podobało to cena. Nie sięgnę po niego ponownie. (Nie wiem, czy Essence jest dostępne w Rossmannach, aczkolwiek chyba w niektórych tak, stąd zdecydowałam się go ująć w zestawieniu).

KOREKTORY:



+ L’oreal- True Match (Perfect Match)- odcień Ivory Beige- świetny, żółty (czyli korygujący sińce i przebarwienia) korektor pod oczy, utrzymuje się długo, ładnie współpracuje z podkładem, utrwalony pudrem daje mocne krycie. To najlepszy z korektorów jaki dotąd miałam w posiadaniu!



+ Maybelline Affinitone- 01- nude beige- również fajny, aczkolwiek odrobinkę mniej kryjący i treściwy od poprzednika. Kolor jest mniej żółty, korektor jest lżejszy (co niektórym pod oczami wychodzi na plus), również bardzo ładnie się utrzymuje i współpracuje z podkładem. Godzien uwagi.


EYELINERY:



+Eveline- Liquid Precision Liner 2000- o nim nie piszę szczegółowo, gdyż w poprzednich notkach zachwalałam go mocno. Powiem krótko- jest świetny! :)



+L’oreal Super Liner- Perfect Slim- fajny, ładnie napigmentowany i pięknie sunący po powiece liner. Naprawdę polecam kupić go w promocji, bo cena bez niej nie zachęca… Ma różne odcienie i utrzymuje się długo na powiece. Aplikator jest cieniutki, co ułatwia pracę z nim. Warto się skusić!

CIENIE:



Na obecną chwilę moje serducho skradły cienie firmy Make Up Revolution, a że są nieosiągalne w asortymencie Rossmanna, to niestety ta kategoria pozostanie bez bohaterów. ;)

KREDKI:



+ Bourjoise- Liner Stylo Extra Black- o tym produkcie również wspominałam we wcześniejszych recenzjach, więc teraz krótko- serdecznie polecam.



- Miss Sporty- ogólnie wszystkie kredki, których miałam okazję używać z tej firmy niestety mnie zawiodły. Były twarde, nierówno się rozprowadzały, ich utrzymywanie się było średnie, no i efekt ogólny był niezadawalający jak dla mnie, stąd jestem na nie. :(

TUSZE:



+ L’oreal Volume Milion Lashes- So Couture- moja nowa, tuszowa miłość! Cudna czerń, piękne rozczesanie i uniesienie rzęs, ZERO osypywania się w ciągu dnia, świetna trwałość I mega fajna szczoteczka, która dociera do wszystkich zakamarków oka. SZAŁ!!! *.*



+ Bourjoise- Twist Up The Volume- Extra Black- polecałam go już na blogu, więc z czystym sumieniem dalej daje mu wielkie TAK!



+ Maybelline- The Collosal Volum’ Express- również polecam serdecznie, jak to w pierwszej notce. Wart uwagi i zakupu.



-Tusze Miss Sporty- niestety u mnie każdy tusz tej marki był klapą. Oj, chyba jakieś gradowe chmury zawisły nad ich produktami, gdyż nie przypominam sobie żadnych plusów. Nigdy nie mówię nigdy, ale póki co mam tusze, którym ufam, po które sięgam z przyjemnością i na tych się skupiam.

PRODUKTY DO BRWI:



+ Essence- Make me brow- odcień 002- o tym produkcie już pisałam szerzej, używam go co jakiś czas I spisuje się naprawdę fajnie. Polecam go dorwać!

POMADKI DO UST:



-Rimmel- Kate Moss- pomadki w czerwonym opakowaniu- piękne kolory, matowe, ale miękkie wykończenie, cudna aplikacja, różany zapach, dobre utrzymywanie się i porządne opakowanie. Wszystko jak najbardziej na tak.



-Bourjoise- Rouge Edition Velvet- kultowe pomadki, które teraz są w szerszej gamie kolorystycznej, więc jest w czym wybierać. Moim zdaniem, są to najlepsze matowe pomadki dostępne w lokalnych drogeriach. Wytrzymują solidne kilka godzin z jedzeniem i piciem, fajnie się aplikują i mają poręczne opakowania. Tak, tak, tak! :)


To by było na tyle. Powyżej starałam się zawrzeć moje opinie i rekomendacje dla produktów, nad którymi warto się pochylić w drogerii i rozważyć ich zakup w atrakcyjnej, wyprzedażowej cenie. Myślę, że najlepszą radą poza tym dla Was jest to, aby dobrze rozeznać swoje potrzeby i wymagania od danego kosmetyku, a dopiero następnie przyjrzeć się mu i w efekcie wrzucić do koszyka. Pomoże Wam to powstrzymać się od impulsywnego działania i późniejszych rozczarowań, a portfel obroni się przed niekontrolowanym spustoszeniem.

Tymczasem, życzę Wam udanego wieczoru i pozdrawiam Was serdecznie!

PS.

W ramach przypomnienia podaję terminy promocji:


  • 20.04.2016 - akcja TWARZ
  • 26.04.2016 - akcja OCZY
  • 04.05.2016 - akcja USTA

Wasza Brownie :)